Pani Swojego Czasu Blog

  1. Pani swojego czasu blog 2015
  2. Jak obsłużyć klienta, na przykładzie firmy Kurtmedia – select * from depesz;

2017/01/02 2017/06/18 ~ gosia ~ 1 Comment Zdecydowanie mam problem z regularnym pisaniem bloga. Na szczęście piszę analogowo, więc nie, że zupełnie nic się nie dzieje w te materii. Druga połowa zeszłego roku przeleciała pod znakiem zmian, zwłaszcza w ostatniej części. Zdecydowałam, że emigruję. Continue reading →

Pani swojego czasu blog 2015

Rodzinne planowanie. Jak to robią członkinie #GangPSC? 20 maja 2020 Klaudyna #GangPSC Wielkimi krokami zbliża się premiera książki Oli Budzyńskiej "Dzieci i czas. Jak zorganizować życie w rodzinie? ", z której dowiesz się między innymi tego, jak nauczyć planowania i organizacji siebie i swoją rodzinę. Z tej okazji namówiłam mamy-gangsterki na to, aby opowiedziały o tym, jaki system sprawdza się u… › "Dzieci i czas. Jak zorganizować życie w rodzinie? " – fragment książki 13 maja 2020 Premiera książki "Dzieci i czas. Jak zorganizować życie w rodzinie? " coraz bliżej - dokładnie 25 maja zaczynamy oficjalną sprzedaż. Jest to książka dla każdego - rodzica, nauczyciela czy dziadka - kto ma do czynienia z dziećmi i chciałby wiedzieć, jak je nauczyć, by sensownie działały, organizowały i korzystały z ż… › PSC OD KUCHNI. ODCINEK NR 26: Biznes w czasie kryzysu 7 maja 2020 Obecny kryzys dotknął wielu przedsiębiorców, ale też dla niektórych okazał się trampoliną do sukcesu. Są tacy, którzy w tych okolicznościach szukają natychmiastowych rozwiązań pomagających im w przetrwaniu, inni korzystają z tego, że ich produkty i usługi stały się bardzo pożądane.

  1. Pani swojego czasu blog para
  2. Lucyfer sezon 3 odcinek 25 juin
  3. Jakbym czy jak by wordpress
  4. Pani swojego czasu blog english
  5. Coś się ruszyło??? | blog.sihaja.net
  6. Pani swojego czasu blog.lemonde.fr
  7. Zarządzanie czasem dla kobiet | Pani Swojego Czasu
  8. Pani swojego czasu blog.lemonde
  9. Gra nie wdepnij w o r

Tak jak przychodzi czas na pierwszy śnieg, tak przychodzi też czas na pierwszy wpis. No może niedokładnie pierwszy wpis, ale na pewno pierwszy po bardzo długiej przerwie. Po statystykach odwiedzin widzę, że straciliście już nadzieję, że cokolwiek kiedyś napiszę. Sam nie byłem pewien czy to się wydarzy bo z każdym dniem zwłoki mam coraz więcej do napisania i trochę mnie ten ogrom informacji, które muszę przekazać przerasta… Wiem, że zdarzało mi się długo nic nie pisać ale tak długiej przerwy jeszcze nie było! W ostatnim wpisie pożegnałem się z babcią a było to prawie dokładnie 3 miesiące temu. Czas ma to do siebie, że niemiłosiernie odlicza sekundy i choć nie jest to jakaś długa jednostka czasu to zwykłe podłubanie w nosie może cię kosztować 40 sekund! Nie mówiąc już o tak przyziemnych sprawach jak czas spędzony w pracy, przy komputerze czy przy dziecku… Dzieciaki mają chyba jakąs matrixową zdolność do przyspieszania czasu. Na początku są małe jak fasolka, chwilę potem drą się wniebogłosy bo już od godziny nic nie jadły i jest to dla nich największy dramat życiowy.

Pytania dotyczące przodków i ich pochodzenia pojawiają się u człowieka w ciągu całego jego życia. Jednak odpowiedzi szukamy zwykle u jego schyłku, choć zdarzają się wyjątki godne naśladowania. Oryginalnym w formie i jakże sentymentalnym w treści przykładem próby wyjaśnienia swojej genealogii jest list 74-letniej pani Krystyny do swojego proboszcza. Katarzyna Bzowska u góry Zofia i Stanisław Wajda Treść listu pani Krystyny z Rudołowic w oryginalnej pisowni. Chciałam zapytać? czy jest możliwe? odpowiedzieć, a raczej wyszukać odpowiedź na moje pytania. Moja Babcia Katarzyna Bzowska, pochodziła z Dańczurów, chodzi mi o to: Z jakich Rodziców? pochodziła Katarzyna? W którym dniu, miesiącu, roku, była urodzona? kiedy była ochrzczona? Jakich miała Rodziców Chrzestnych? Wiem, że jej Mama zmarła, Ona była jeszcze mała, za 7 lat już Ją wygnali na służbę. Ile miała Katarzyna lat, jak Jej Mama zmarła? Ile miała rodzeństwa? Ja tylko wiem, że Zubel Stefani Mama Zofia ur. 1868 r, to była Siostra Katarzyny Dańczura, Wojciech Dańczura to był Brat mojej Babci Katarzyny.

Jak obsłużyć klienta, na przykładzie firmy Kurtmedia – select * from depesz;

A dzień czy dwa wcześniej, zupełnie niespodziewanie pożegnaliśmy się z wujkiem Nataliowej. Czarna seria! Miejmy nadzieję, że ten rok daruje już nam tego typu przykrości bo już na sam dźwięk telefonu Gwiazda i teściowa podskakują w obawie, że to kolejna krewność z nieciekawą informacją. Wiem, że to zabrzmi jak straszny banał, ale tak to wygląda, że starzy robią miejsce dla młodych. I ten właśnie fakt, że są małe dzieci, którymi trzeba się zająć i, które są tak absorbujące, mi osobiście pomaga w pozytywnym patrzeniu w przyszłość. A tych dzieci coraz więcej! Wygląda na to, że wyż demograficzny odkrywa skutki uboczne wspólnego spania pod kołdrą No! To teraz, skoro wpis popełniłem – mogę spokojnie spocząć na laurach i kontynuować "nicniepisanie". No chyba, że znowu spadnie pierwszy śnieg… Ten wpis dodano 25 lis 2010 o 14:58 do kategorii Uncategorized. Wszelkie odpowiedzi na ten wpis moga byc sledzone przez RSS 2. 0. Mozesz zostawic swoja odpowiedz, albo sledzic ten wpis na wlasnej stronie.

Jakiś czas temu pewna pani na fejsbuku zapraszała do swojej kawiarenki używając mojego banerka z akcji Wspólne dzierganie i czytanie - tego który towarzyszy nam co środa Napisałam w komentarzu, że to nieładnie korzystać z cudzej pracy i że bardzo łatwo można zrobić sobie coś podobnego. Pani nie odpowiedziała mi od razu, a później szczerze mówiąc nawet nie sprawdzałam. Zastanowiło mnie tylko po co ona to zrobiła. Spodobał się jej mój banerek, a własnego nie umiała zrobić, czy chciała skorzystać na popularności tej akcji? Ale wcale nie piszę tego, żeby się oburzać, robić awantury, czy coś w tym stylu. Skoro się głośno nie wkurzyłam na sklep z włóczkami, który reklamując swój asortyment wykorzystał moje zdjęcie bez pytania (a może powinnam potraktować to jako wyróżnienie? ) to nie będę też kruszyć kopii o wykorzystanie banerka. Pomyślałam sobie, że może po prostu ktoś nie wie, że jest takie cudowne darmowe narzędzie on-line jak Picmonkey, w którym można zrobić sobie banerek, czy też obrobić zdjęcie.

A ponieważ Anglicy w weekend ostro balują, to są strasznie wymęczeni i jakoś brak im sił do pracy:-) Znowu jakoś tak mało ofert. Ale telefon był:-) Jakaś znowu Pani dzwoni ze sklepu i umawia się ze mną na interview, ufff face to face…nareszcie jakaś szansa:-) Byłam tam dziś, poszłam tak na żywca, nauczyłam się tylko trochę swojego cv (w końcu dobrze jest wiedzieć jakie ma się to doświadczenie). Było nawet ok, rozgadałam się, choć pytania mnie rozwalały. Czemu chcę pracować w sklepie, czemu akurat u nich, co rozumiem przez "customer service", co mogę wnieść do zespołu (czyli jaki będą mieli ze mnie pożytek), plany na przyszłość, itp. Kurcze, ja po prostu potrzebuję pracy, żeby mieć kasę:-) A czemu w sklepie??? Szukam w tzw. "swoim zawodzie" (cokolwiek to znaczy), ale mnie nie chcą. Na koniec, dziękujemy za przyjście, oddzwonimy w następnym tygodniu. Jutro znowu pobudka przed 8:00

Coś mi tu nie pasuje. Natychmiast – jak na standardy Kurtmedii – czyli w niecałą godzinę, dostaję maila z dosyć kuriozalną treścią: Proszę o przesłanie potwierdzenia wykonania przelewu na 20 złotych. Brak podpisu, mail przyszedł z adresu sklepowego, a nie osobowego. Bez szans na wiedzę kto go przysłał. No nic. Wysyłam tego pdfa jeszcze raz. I znowu cisza. Mija kolejne kilka dni, i oto, 28 stycznia, dostaję maila, od p. Pawła: Już wiem dlaczego nie widzieliśmy Pańskiej wpłaty. W tytule wpisał Pan nieprawidłowy nr zamówienie i pieniążkui zostały przeksięgowane do innego zamówienia. Ale jakto? Ja się pomyliłem? No cóż, możliwe, ale sprawdzam, i faktycznie. Zamówienie ma numer 64269, a tytuł przelewu to "do zam. 64629". Z tym, że ja ten tytuł przelewu wziąłem nie z dowolnego miejsca, tylko z maila, od pracownika firmy Kurtmedia – z 8 stycznia. Od tego samego pana Paćko, który teraz subtelnie zasugerował "wpisał Pan nieprawidłowy nr zamówienie". Odpisałem, cytując maila z 8 stycznia pokazując skąd się taki tytuł przelewu wziął, po czym dostałem kolejnego maila: Z tym, że jest pewien problem.